poniedziałek, 18 września 2017

Między Młotem a Kowadłem... - The Fantasy Hammer z The Fantasy Hammer.

Dzień dobry!

Szanowne państwo-draństwo pozwoli, że w imieniu swoim, czyli QC, oraz Maniexa przedstawię wam kolejny wywiad przeprowadzony w ramach cyklu Między Młotem, a Kowadłem!


Listę wszystkich opublikowanych do tej pory wywiadów znajdziecie na blogu DansE MacabrE.

Założeniem serii jest przeprowadzenie wywiadów z blogerami skupionymi wokół założonego przez FireAnta serwisu Wrota - polska sieć blogów bitewnych.


Bohaterem kolejnego odcinka jest The Fantasy Hammer, który od grudnia 2012 roku prowadzi blog The Fantasy Hammer.



Kwestionariusz osobowy...

...osoby rozpytywanej.

Wywiad zaczniemy od szybkiego kwestionariusza osobowego:




Nim przejdziemy do wywiadu drodzy czytelnicy zechcą włączyć sobie wybrany przez The Fantasy Hammer teledysk.


Wywiad...

...czyli między młotem a kowadłem.

Czy pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z grami bitewnymi? Jak zaczęła się Twoja przygoda z figurkami? W którym to było roku?
The Fantasy Hammer: Moja przygoda z fantastyką i figurkowymi systemami bitewnymi rozpoczęła się dość standardowo. Jeszcze w gimnazjum zostałem zarażony pasją do świata Warhammer Fantasy. Na niemal każdej przerwie lekcyjnej wyciągaliśmy karty postaci do WFRP i kości, a Mistrz Gry prowadził nas wśród niebezpieczeństw Zamku Drachenfels i Wewnętrznego Wroga. Potem przez chwilę było Advanced Dungeons and Dragons i Vampire Masquarade oraz niesamowita seria Baldur's Gate. W tym momencie samo RPG i gry komputerowe przestały mi jednak wystarczać, a jak wiadomo w Internecie jeszcze nie za wiele się działo. Odkryłem wówczas Warhammer Fantasy Battles i absolutnie zakochałem się w tym systemie. :) Z początku grałem pożyczonymi figurkami Nieumarłych i odgrywaliśmy fluffowe ataki Nagasha na Imperium. Później było już z górki i nie było miesiąca bym nie kupił chociaż jednego blistra i to z każdej możliwej armii. Przeczytałem przy tym chyba wszystkie możliwe kodeksy armijne. :) Malowanie figurek było dla mnie w ten czas wyłącznie dodatkiem do grania i wynikało raczej z niechęci do wystawiania bezbarwnych oddziałów. W krótkim czasie dysponowałem już pokaźnym zestawem figurek, które niestety później straciłem...

Od kiedy prowadzisz bloga i co skłoniło cię do takiej aktywności w sieci?
The Fantasy Hammer: Blog TFH niedługo będzie świętował swoje 5-te urodziny. :)  Grami bitewnymi interesuję się od ponad 15 lat, a fantastyką odkąd tylko sięgam pamięcią (prowadziłem kiedyś nawet stronę jednego z zakonów Baldur's Gate). Po stracie kolekcji figurek, przez kilka lat "siedziałem w uśpieniu", gdyż stałem się raczej obserwatorem niż uczestnikiem naszego wspólnego hobby. W pewnym momencie odkryłem świetną stronę asrai.org (obecnie asrai.druchii.net), a wraz z nią zauroczył mnie bajeczny świat Leśnych Elfów. Mimo że nie była to wówczas zbyt konkurencyjna armia do grania (przestarzały kodeks) to do tej pory uważam ją za najpiękniejszą z armii świata Warhammera. W końcu zdecydowałem się na zakup Batalionu Leśnych Elfów. Chciałem wówczas powrócić nie tylko do kolekcjonowania figurek, ale również pomalować elfy w kolorach jesieni (ulubiona pora roku mojej Żony). W tym samym czasie stałem się też zapalonym czytelnikiem bloga Massive Voodoo i odkryłem nowo powstałe Wrota, a wraz z nimi szereg arcyciekawych polskich blogów (np. DancE MacabrE, czy Coloured Dust). Od razu pomyślałem, że może warto byłoby założyć motywacyjnego bloga i wrzucać na niego zdjęcia pomalowanych przeze mnie figurek oraz innych związanych z fantastyką rzeczy. Moją pierwszą pomalowaną figurką na TFH była konwersja Driady Branchwraith do armii Leśnych Elfów.

Dlaczego zdecydowałeś się na taką platformę blogową i co uważasz za jej największą zaletę?
The Fantasy Hammer: Wybór Blogspota to kwestia gustu (nie przepadam za Wordpressem) i poniekąd braku czasu. Google dużo rzeczy robi bowiem za mnie, jest darmowy, łatwy w obsłudze i wbrew pozorom poddaje się nawet sporym modyfikacjom. Wiem jednak, że gdybym miał więcej czasu to dałbym radę zrobić samodzielną stronę o dużo lepszej funkcjonalności. Co więcej, najstarsi obserwatorzy mojego bloga może pamiętają, że przez pierwsze pół roku jego istnienia dostępna była osobno polska i angielska strona bloga. Nie było to jednak dobre rozwiązanie, więc zacząłem pisać w obu językach na raz.
Skąd pomysł na nazwę bloga i co ona oznacza?
The Fantasy Hammer: Tworząc The Fantasy Hammer (Warhammer i Fantastyka) wymyśliłem jego motto: "pędzlem kształtuję piękne modele i scenerię na kowadle fantastyki". Dla mnie w grach bitewnych (nie tylko w kwestii malowania) zawsze najważniejsza była fantastyka i to w stopniu co najmniej tzw. heroicznego realizmu. :) TFH powstał przy tym, jako dość ambitny projekt dedykowany głównie systemom Warhammer, Warhammer 40k, grom i książkom fantasy. Od początku chciałem wrzucać nie tylko zdjęcia figurek i scenerii, ale również artykuły, poradniki, recenzje (także książek), a także raporty bitewne i sztukę fantasy. Niestety brak czasu częściowo zweryfikował te wysokie plany, ale nie odpuszczam i staram się regularnie wrzucać jakieś poradniki, licząc, że komuś się przydadzą.

Jak często sprawdzasz licznik odwiedzin? Czy popularność bloga ma dla ciebie znaczenie, jeśli tak to jak promujesz swój blog w sieci?
The Fantasy Hammer: Generalnie raz/dwa razy w miesiącu, ale jeśli wrzuciłem coś w moim mniemaniu wartościowego i postarałem się to wypromować to zdarzało się, że i codziennie. :) Popularność jest fajna i czasem zaskakująca, ale tak naprawdę zależy mi na większej liczbie stałych bywalców i komentujących niż na pozycji strony w wyszukiwarce i liczniku odwiedzin. Tak w ogóle, to promowanie bloga to naprawdę świetna sprawa, ale mam wrażenie, że zabiera mi więcej czasu niż namalowanie freehandu na figurce. ;) Dlatego też ograniczam się raczej do kilku sieci blogów figurkowych i Facebooka. Staram się też być w miarę aktywny na Instagramie, ale w moim odczuciu nie wpływa on na ilość wejść na bloga.

Śledzisz polską blogosferę? Aktywnie komentujesz prace innych twórców, czy ograniczasz się do biernego podglądania?
The Fantasy Hammer: Zawsze znajduję trochę czasu, by odwiedzać blogi zgromadzone wokół Wrót. Starałem się komentować niemal każdy post, ale ostatnio nie mam nawet czasu na malowanie i wrzucanie postów na TFH, a co dopiero na komentowanie prac innych twórców. To oczywiście przejściowe "problemy", więc raczej wrócę do aktywnego komentowania.
Swojego bloga prowadzisz od kilku lat, jak oceniasz poziom komentarzy publikowanych przez internautów? Jak zmieniało się to na przestrzeni lat?
The Fantasy Hammer: Ostatnio napisałem obszerny artykuł na temat komentowania, który spotkał się z wyjątkowo dużym odzewem. Pokazaliście, że polska blogosfera bitewniakowa to naprawdę przyjazne miejsce. Co więcej, wychodzi na to, że zdecydowanie częstsze są przesłodzone niż przesadzone komentarze, a demotywujące wyjątki to naprawdę rzadkość. Bardzo niefajne i niemerytoryczne komentarze to ostatnio raczej domena mediów społecznościowych.

Czy jakiś komentarz szczególnie utkwił ci w pamięci?
The Fantasy Hammer: Ciekawych komentarzy trochę już na TFH się zebrało i nie chciałbym tu nikogo faworyzować, bo stała ekipa Wrotowiczów zostawia komentarze na naprawdę najwyższym poziomie! Na szybko mogę wskazać jednak te:
  • Figurka nie tylko na CMONie już lata - wiedz, że coś się dzieje jeśli widzisz figurkę na rosyjskich portalach społecznościowych ;) Strach lodówkę otworzyć! (wellofeternity)
  • Masz niesamowicie esencjonalne zestawienia kolorów, wychodzące poza kanon ogólnie przyjętego standardu, jednocześnie tożsame z fluffem. No i są spójne ze wszystkim co malujesz (Leibowitz Mr)

Czy masz jakieś ulubione blogi, które regularnie odwiedzasz? Jeśli tak to które?
The Fantasy Hammer: Odwiedzam w zasadzie wszystkie blogi zgromadzone wokół Wrót. Nie będę tu wszystkich wymieniał, bo cenię sobie wszystko, co wrzucacie i nieraz nawet na najbardziej casualowym blogu znajduje najlepsze wpisy. Co ważne, podsumowania na Wrotach i podsumowania miesiąca na poszczególnych blogach naprawdę ułatwiają śledzenie polskiej blogosfery. Niektóre blogi odwiedzam oczywiście częściej, bo i postów dużo (np. ManiexiteDancE MacabrE). Interesują mnie zaś głównie pomalowane figurki i poradniki (np. na Coloured Dust), ale bardzo lubię też poczytać wprowadzenia np. na DwarfCrypt i na Kuźnia Imarthila, pooglądać oldskulowe figurki np. na Wojna w miniaturze, zabawne i klimatyczne wpisy np. na shadow grey i na Gangs of Mordheim oraz artykuły np. na bitewniakowe pogranicza. Nie stronię też od wpisów dotyczących często innych systemów, jak np. na Dust BrothersKostka Domina, czy Małe Figurkowo. Generalnie zawartości coraz więcej, a czasu powoli na to wszystko nie starcza. :)

Jak dużo czasu poświęcasz na hobby? Masz swój warsztat?
The Fantasy Hammer: Zdecydowanie za mało, choć jeszcze parę miesięcy temu udawało mi się na hobby przeznaczyć nawet z 10 godzin tygodniowo. Od niedawna mam większe lokum, więc i na warsztat się miejsce znalazło, ale jakoś ciężej go odwiedzać, gdy nie jest już absolutnie pod ręką.
W twoim warsztacie dominują produkty jednej firmy, czy lubisz eksperymentować i wciąż szukasz nowych rozwiązań?
The Fantasy Hammer: Jak pewnie niemal wszyscy zaczynałem od Citadela i do tej pory to właśnie produkty GW wyznaczają dla mnie pewien standard. Ograniczenie wydatków spowodowało jednak zakup dużej ilości farbek Warpaints, które sobie bardzo chwalę. Wciąż jednak nie dorobiłem się dobrego pędzla z naturalnego włosia. Ostatnio staram się też eksperymentować (np. ze śniegiem) i robić coś samemu (DIY). Przymierzam się też do kupna aerografu (mimo że jestem wręcz wyznawcą malowania pędzlem, a nie psikawką) i farbek Vallejo.

Jesteś bardziej modelarzem, kolekcjonerem czy graczem?
The Fantasy Hammer: W malowaniu/modelowaniu czuję się najlepiej. Walczę jednak ze sobą, by ograniczyć kolekcjonowanie i na pewno chciałbym więcej grać. To jest tak, że zbieram figurki, bo chcę je kiedyś pomalować, a nie zagram dopóki ich nie skończę. Trochę błędne koło z tego wychodzi, ale w praktyce, gdybym miał więcej czasu na malowanie i zaczął malować też na poziomie tabletop, to mógłbym spokojnie powiększyć swoją kolekcję i również więcej grać.
Skąd czerpiesz inspirację? Czy przygotowujesz sobie materiały poglądowe przed malowaniem lub modelowaniem? A może kierujesz się jedynie swoją wyobraźnią?
The Fantasy Hammer: W dobie Internetu to właśnie w sieci można znaleźć najwięcej inspiracji, ale dla mnie to za mało. Można powiedzieć, że to co znajduję daje mi wyobrażenie o ogólnie przyjętym schemacie malowania/modelowania danej figurki/terenu. Nie zawsze mi się ten schemat podoba, a do tego ja zazwyczaj staram się wyjść poza przyjęty kanon. Dlatego też najlepiej maluje mi się figurki, które rzadko są brane przez innych na warsztat, albo mało kto stara się poświęcić im naprawdę dość czasu. Dzięki temu mam możliwość naprawdę dać upust swojej wyobraźni, chociaż czasem narażam się przez to na komentarze typu: "super malowanie, ale kolorystyka to zupełnie nie moja bajka". Prawdziwe jest poza tym powiedzenie, że "lubimy tylko to, co już znamy", więc tym trudniej jest kogoś przekonać do swojej nowej interpretacji.

Jaką figurkę chciałbyś pomalować jeszcze raz?
The Fantasy Hammer: Na pewno byłby to Changeling Tzeentcha. Ale to tylko dlatego, że jego nowa odsłona jest równie imponująca, co poprzednia. Malowanie go sprawiło mi mnóstwo przyjemności, więc zdecydowanie mógłbym to powtórzyć i spróbować przebić wynik poprzedniego - obecnie 2 miejsce wśród Changelingów na CoolMiniOrNot.com. :).
Jakiej figurki nie chciałbyś pomalować ponownie?
The Fantasy Hammer: Mam za mało czasu na malowanie, więc ponowne malowanie identycznej figurki generalnie już samo w sobie mija się z celem, z zastrzeżeniem odpowiedzi na pytanie powyżej.

Ile modeli znajduje się w twojej kolekcji, wyprodukowała je jedna firma czy pochodzą z różnych źródeł? Czym kierujesz się podczas wyboru figurki? Produkty której firmy polecasz?
The Fantasy Hammer: To co do tej pory pomalowałem i opublikowałem na blogu to ledwie ułamek posiadanych przeze mnie figurek. W większości są to duże zestawy pudełkowe i pojedyncze blistery od Games Workshop, ale mam też kilka figurek od innych producentów np. Reaper Miniatures i Guild of Harmony, albo od takich, których nigdy nie znałem, albo nie pamiętam. Wybierając figurki zazwyczaj myślę o tym czy pasują do moich armii, albo czy chcę daną armię zbierać w przyszłości i nią zagrać (nawet jeśli dopiero za 20 lat się uda). Generalnie jednak dominuje skala 28mm, choć od dłuższego czasu przymierzam się do pomalowania dwóch naprawdę świetnych popiersi. W kwestii jakości polecać nie będę, bo aż tak dużego wyboru figurek od różnych producentów nie mam, ale jeśli chodzi o klimat to zdecydowanie Games Workshop, a w kwestii farb i chemii modelarskiej zachęcam do eksperymentowania i dzielenia się efektami na Waszych blogach.

Gdzie najczęściej kupujesz modele i akcesoria modelarskie? Masz swój ulubiony sklep internetowy lub portal aukcyjny?
The Fantasy Hammer: Staram się wspierać sklepy stacjonarne, takie jak FABER i FABER i oczywiście Games Workshop w Złotych Tarasach (oba w Warszawie). Niestety ceny w sklepie GW są kosmiczne, więc korzystam również z portalu Allegro i zagranicznego Ebaya (starsze modele) oraz ze sklepów internetowych, takich jak vanaheim.pl. Akcesoria i części najczęściej kupuję zaś w AGTOMie.
Jakie jest twoje ulubione uniwersum/system?
The Fantasy Hammer: Jeśli chodzi o gry bitewne to:
  • fluffowo - Stary Świat Warhammera i chyba nie trzeba tego tłumaczyć,
  • kolekcjonersko i modelarsko uniwersum Warhammera 30k/40k, bo pozwala na olbrzymią swobodę tworzenia,
  • do grania Warheim Fantasy Skirmish, bo potyczki w klimacie Warhammera bez angażowania dużej ilości jednostek to coś wspaniałego i Age of Sigmar (zwłaszcza Skirmish), bo pozwala na szybką i pełną frajdy grę.
A poza uniwersami gier bitewnych to Forgotten Realms, czyli świat zapomnianych Krain Abeir-Torilu, a konkretniej Faerunu, zamieszkiwany przez dwóch moich ulubionych bohaterów - Mrocznego Elfa Drizta Do'Urdena i ludzkiego zabójcę Artemisa Entreri, a także postacie, takie jak Elminster, niesamowite smoki, z bogami przybierającymi ludzkie postacie i mieszającymi się w sprawy śmiertelników, a także z najlepszymi według mnie grami (Baldur's Gate, Icewind Dale, Neverwinter Nights).

Figurka, którą najchętniej dodałbyś do swojej kolekcji, ale którą ciężko zdobyć?
The Fantasy Hammer: Na dzień dzisiejszy na pierwszym miejscu jest chyba Green Knight do Bretonni. Reszta to tylko kilka figurek, o których od razu pomyślałem: Dieter Helsnicht na Mantykorze, stary Vlad i Isabella von Carstein, Lucrezia Belladonna i wiele innych.
W jaką grę chciałbyś zagrać ponownie, ale z różnych powodów nie możesz?
The Fantasy Hammer: Na ponad 3000 pkt w Warhammera Fantasy Battles 4, ewentualnie 5 edycji, a z poza gier bitewnych to w Warhammera Fantasy Roleplay i Wampira Maskaradę.
W jaką grę nie chciałbyś zagrać ponownie?
The Fantasy Hammer: Raczej nie ma takiej, bo zanim jeszcze w coś zagrałem to już wiedziałem, że mi się pewnie spodoba.
Jak twoi najbliżsi reagują na hobby?
The Fantasy Hammer: Moja lepsza połówka, pieszczotliwie zwana Żoną, w pełni akceptuje i wręcz pomaga mi w rozwijaniu mego hobby (nawet jeździ ze mną na turnieje), chociaż czasem marudzi, gdy Jej za mało czasu poświęcam. ;) Ma też zauważalny wpływ na finalny efekt mojej pracy. Starsi w rodzinie (głównie rodzice) traktują to hobby, jako nieszkodliwe choć niepotrzebne i nieco dziecinne dziwactwo. Na szczęście zaczęli trochę zmieniać zdanie, gdy zacząłem zajmować honorowane miejsca w konkursach malarskich. ;)

Uczestniczysz w wydarzeniach związanych z grami bitewnymi? Turnieje, konwenty? Jeśli tak, to jakie wydarzenie polecasz/wspominasz najlepiej?
The Fantasy Hammer: Nie często biorę udział w bitewniakowych wydarzeniach, chyba że chodzi o konkursy malarskie, takie jak Armies on Parade (moja makieta Rytuału Oriona Leśnych Elfów zdobyła brązowy medal w 2015 r.), czy Hussar. W styczniu 2017 r. wziąłem jednak udział w turnieju Warheim Fantasy Skirmish - Ucieczka z Gór Środkowych w Katowicach. To był mój pierwszy poważny turniej i jednocześnie pierwsze 5 potyczek w Warheim FS, którego zasady dopiero starałem się opanować. Mimo to, moim Leśnym Elfom z Athel Loren udało się zająć 7 miejsce na 22 uczestników. We wrześniu 2017 r. planuję wziąć udział w kolejnym turnieju Warheim FS - Mitterherbst, ale niestety na razie jestem tylko na liście rezerwowej (może uda się mnie jeszcze wcisnąć). ;)
Jakie masz plany modelarskie na najbliższą przyszłość?
The Fantasy Hammer: Obserwatorzy TFH doskonale wiedzą, że liczba niedokończonych projektów jest dość duża. Dlatego też chciałbym je jak najszybciej pozamykać. Co więcej, podjąłem w tym roku wyzwanie Tzeentcha i naprawdę zamierzam pomalować wszystkie posiadane przez mnie figurki Pana Zmian.
Gdzie widzisz siebie hobbystycznie za 5 lat?
The Fantasy Hammer: Tu gdzie jestem, ale malującego więcej i szybciej, a także częściej publikującego na TFH. Chciałbym również więcej grać i przestać narzekać na brak czasu.

Gdybyś miał taką możliwość - jaką książkę lub film chciałbyś zobaczyć w wydaniu figurkowym?
The Fantasy Hammer: Zdecydowanie figurkowe i bitewne wydanie cyklu Imperium Grozy Glena Cooka. Jest tam mnóstwo niezwykłych bohaterów, takich jak pochodzący z Trolledyngji Bragi Ragnarson - najpierw najemnik, potem król Kavelina, skrytobójca i król na wygnaniu Haroun bin Yousif, Niszczyciel Imperium - arcymag Varthlokkur, el Murid - Adept, arcymag i Cesarzowa Mgła i wielu innych z mistycznym Gwiezdnym Jeźdźcem na czele. A to wszystko w świecie politycznych, militarnych i finansowych wojen państw zachodu i Wysokiej Iglicy z Imperium Nieznającym Porażki - Shinsanem i jego Czarnymi Legionami oraz czarownikami Tervola.
Czy masz jeszcze jakieś hobby poza wargamingiem? Jeśli tak to jakie?
The Fantasy Hammer: Zbieram gry komputerowe i planszowe/karciane, w które pewnie i tak nie będę miał czasu zagrać. :P Mozolnie staram się ukończyć te kilka wybranych przeze mnie tytułów (dopiero niedawno udało mi się przejść Wiedźmina 1) i chociaż raz pograć w jakąś karciankę (polecam Gwinta!). Jakieś wymierne osiągnięcia mam zaś w Diablo III, bo łatwo jest tam krok po kroku stawać się coraz lepszym. :)

Dominig z Kostki Domina zapytał cię: Jak uzyskujesz tak intensywne i żywe kolory na swoich figurkach? Chętnie zobaczyłbym pomalowany w Twoim stylu model, ale w jakiejś ograniczonej i stonowanej kolorystyce, planujesz może coś podobnego?
The Fantasy Hammer: Współczesny i wciąż postępujący mroczny i ponury klimat figurek nie za bardzo mi odpowiada. Jak już wcześniej wskazałem najważniejsza dla mnie jest fantastyka i to w stopniu co najmniej tzw. heroicznego realizmu. Oznacza to, że można się pokusić o "realistyczne" przedstawienie danego modelu, czy też scenki/dioramy, ale bez fantastycznych, a czasem nawet komiksowych elementów, niczym nie będą się one różniły od prac typowo historycznych. Dla przykładu, brudny minotaur stojacy po kolana w błocie, z zakrwawionym toporem, może równie dobrze być malarskim majstersztykiem, ale w tłumie innych prac zapamiętam raczej te gdzie znajdę lśniącą zbroję i magiczny miecz/miecz energetyczny, albo kratowane spodnie i niebieskie włosy. Tak samo, realistycznie przedstawione oświetlenie na modelu zazwyczaj nie wygląda zbyt zachęcająco. Wracając jednak do pytania, to myślę, że to chyba nie kwestia używanych przeze mnie farb (chociaż staram się używać dość czystych kolorów), a raczej wielu nakładanych na siebie kolejno bardzo cienkich warstw farby. Zawsze staram się tak pomalować figurkę, by nie było widać przejść kolorów. W większości przypadków jednak przesadzam, bo nawet na dobrej jakości zdjęciu i tak mojego wysiłku nie widać (co innego gołym okiem w dobrym oświetleniu). Wpływa to jednak na ogólną głębię kolorów. Co więcej, pomalowane przeze mnie figurki zazwyczaj nie mają standardowego tzw. spot koloru, który powinien nieco przytłumić pozostałe. Eksperymentuję co prawda ostatnio z zimnymi i ciepłymi barwami (do tej pory dominowały niemal wyłącznie ciepłe) i kontrastem, ale chyba jeszcze nie znalazłem równowagi między nimi. Malowanie jesiennych Leśnych Elfów i Tzeentcha także wpływa na intensywność kolorów moich figurek.
Mam kilka pomysłów co do stonowanej i ograniczonej palety barw, a Twoja Nieumarła świta Hrabiego von Carstein zdecydowanie mnie natchnęła. Myślę, że będzie to dla mnie pewne wyzwanie, ale jednocześnie bardzo Was wszystkich zaskoczę. :)

Gdybyś mógł zadać pytanie bohaterowi następnego wywiadu, to o co byś zapytał?
The Fantasy Hammer: Pytania będą dwa. Na Twoim blogu, poza figurkami z okresu II wojny światowej i Warhammera, pojawiają się wyjątkowe i mroczne figurki ze świata The Call of Cthulhu. Skąd pomysł na malowanie figurek związanych z twórczością Lovecraft'a, gdzie kupujesz figurki i skąd czerpiesz inspiracje dla ich konwersji i historii? Ponadto, czy planujesz napisać jakieś np. opowiadanie na podstawie Twoich wprowadzeń do poszczególnych wpisów?
I który z wyWrotowców powinien być bohaterem następnego wywiadu?
The Fantasy HammerImarthil prowadzący bloga Kuźnia Imarthila.
A może chcesz napisać jeszcze coś od siebie lub odpowiedzieć na pytanie, którego nie zadaliśmy?
The Fantasy Hammer: Wspólnie daliśmy radę wyWrócić polską blogosferę do góry nogami, więc teraz czas na resztę świata. :P Dziękuję Wam, że tak licznie zaglądacie na The Fantasy Hammer i za każdy pozostawiony komentarz, ale najbardziej za to, że tak wspaniale promujecie nasze wspólne hobby!
Dziękujemy za wywiad. Życzymy Ci wielu kolejnych sukcesów, udanych projektów i wszystkiego tego czego potrzebujesz!

Zakończenie...

...czyli do następnego razu.


...a szanownemu państwu-draństwu dziękujemy za lekturę.

Jeśli podoba się Wam ten cykl dajcie znać w komentarzach oraz udostępnijcie wpis na portalach społecznościowych.

Ach, zapomniałbym! Który z wyWrotowców zgodnie z życzeniem szanownego państwa-draństwa miałby być bohaterem kolejnego wywiadu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz